„Dźwięk oderwany nie czyni muzyki, tak jak słowo nie czyni języka. Aby powstała muzyka potrzeba wielu dźwięków” – Fryderyk Chopin*.
Żeby utrwalić dźwięki, z których powstaje muzyka stosujemy zapis nutowy. Mam na myśli utrwalenie kompozycji, nie utrwalenie wykonania utworu muzycznego. Graficznego ujęcia utworu muzycznego dokonuje się za pomocą pewnego rodzaju „kodu” czy „języka”, który, co oczywiste trzeba znać, żeby go rozszyfrować. Więc bezpośrednio skorzystać z niego mogą tylko „wtajemniczeni”.
W szkołach powszechnych na lekcjach muzyki można zobaczyć jak wygląda pismo nutowe i z jakich podstawowych elementów się składa. Sporo osób wie, że istnieje klucz wiolinowy, krzyżyk i bemol, takt i pięciolinia, gama C-dur. Jednak z różnych powodów program zajęć nie pozwala zrozumieć sensu takiego, a nie innego zapisu nutowego i praw, które nim rządzą. Dlatego często, mimo ogromnego zainteresowania muzyką, można spotkać się z błędnym przekonaniem, że zapis nutowy jest abstrakcją, a nie logiczną, przemyślaną konstrukcją.
Można także pomijać zapis nutowy i uczyć się utworów metodą naśladownictwa czy ze słuchu (ze słuchu często mimowolnie uczymy się melodii piosenek rozrywkowych usłyszanych na przykład w radio). Jednak dla osób, które chcą mieć dostęp do wielu utworów, które zostały zapisane i wciąż są zapisywane za pomocą nut, nauka notacji muzycznej – pisma nutowego będzie bardzo ważna. Szczególnie, jeśli chcą samodzielnie w przyszłości interpretować i pracować nad utworami, które lubią. Dlatego decydując się na zajęcia muzyczne poza formalnym systemem szkolnictwa artystycznego warto zadawać pytania i dowiadywać się jakimi metodami i czego dokładnie będziemy uczeni.
*Fryderyk Chopin – Szkice do metody fortepianowej, tłum. Z. Skowron, Musica Iagellonica, Kraków 1995, s. 47, cyt. za Janusz Jusiak – Między zdarzeniem dźwiękowym a znaczeniem, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2013, s. 204.